Aktualności
MŚ FT 2013 - dzień pierwszy
- Szczegóły
- Utworzono: 30 sierpień 2013
- Grzegorz Grabowski
Oficjalna odprawa przed zawodami miała miejsce około godziny 19:00 w czwartek, dlatego w piątek rano organizatorzy podczas briefingu życzyli jedynie powodzenia oraz zapewnili o dobrej pogodzie i braku deszczu, po czym skierowali zawodników na tory (po tym jak wcześniej odszukali się oni na listach startowych).
Oznaczenie samych torów nie sprawiało większego problemu (trzy różne kolory), ale tor żółty nie został oznaczony zbyt szczęśliwie i masa strzelców nieco pobłądziła. Tor czerwony i czarny wyszedł dumnie z zamkniętego obszaru strzelnicy poprzez rasową dziurę w plocie, która była dość „wąskim gardłem” dla kilkuset podróżujących przez nią osób, co spowodowało, że każdy musiał trochę odczekać, aby wejść na żwirową ścieżkę wzdłuż której rozstawiony był czerwony i czarny tor.
Na samym torze nie można było uświadczyć taśmy ostrzegawczej, nie licząc samych bramek oraz newralgicznych punktów. Za to stopery były położone na każdym stanowisku, a wspólna karta startowa została wydrukowana na wodoodpornym papierze, do czego na zawodach w Polsce jeszcze nie doszliśmy (choć nie wiadomo, jak sprawdziłoby się to rozwiązanie w praktyce, gdyby jednak padało).
Gdy wszyscy dotarli na stanowiska zawody zostały oficjalnie rozpoczęte. Marcel nie zapomniał wszystkich wyposażyć w masę przeróżnych znaczków z logiem PFTA, dzięki czemu każdy mógł kultywować bardzo miły zwyczaj wymieniania się znaczkami i plakietkami. Wszystkie tory składały się z 25 stanowisk, po dwie figurki na każdym z nich. Grupy w zdecydowanej większości 4-osobowe, choć pomniejszone o jednego zawodnika także się zdarzały. Przewidywany czas zawodów wynosił do 8 godzin i w większości przypadków tak właśnie było.
Wszystkie tory bardzo wymagające. W przypadku toru czarnego i czerwonego po jednej stronie ścieżki cele strzelane w górę, a po drugiej w dół. Figurki właściwie wyłącznie daleko i bardzo daleko, do tego z małymi strefami trafienia, a wymuszone choć względnie blisko, to z małymi strefami i pod górkę. Brak koncentracji oznaczał pewne pudło, bo zdecydowanie zabrakło na torze stanowisk dających oddech. Na samym torze panowała atmosfera ciszy i skupienia – zupełnie odwrocie niż u nas, nawet na największych imprezach.
Zdjęcia znajdziecie TUTAJ.
źródło: StrzelectwoTerenowe.pl
